16.03.2014

O psuciu dobrych rzeczy


W tekście o szacunku wspomniałam o tym, że czas weryfikuje listę naszych znajomych. Niektórzy ludzie z biegiem czasu stają się wspomnieniem, niekiedy po latach nie możemy przypomnieć sobie ich nazwiska, a czasem usilnie chcemy wyrzucić je z pamięci. Niektóre znajomości urywają się gwałtownie, pozostawiając nas pełnych żalu i urazy. Często jednak widać działanie czasu – kontakt jest coraz rzadszy, wspólnych tematów coraz mniej i coraz trudniej jest ciągnąć znajomość na starym sentymencie. Umiera naturalnie.

Zdarza mi się robić przegląd znajomych i bawić w przypuszczenia, kto zostanie przy mnie na dłużej, a kto jest tylko przygodą na parę lat. Na parę lat szkoły, na parę lat studiów, na parę lat wspólnych imprez. Prawda jest brutalna – niewielu ich zostanie. Znajomi ze studiów na zawsze pozostaną znajomymi ze studiów. Cudem będzie, jeśli uda mi się zachować kontakt z dwiema lub trzema osobami. Znajomi ze szkoły, poza sporadyczną wymianą informacji, pozostali w szkole – czas już to pokazał. Oni odejdą, przyjdą nowi – wszyscy odchodzą, to pisał już dawno temu Kominek.

Ja skupię się na czymś innym.

27.02.2014

O szukaniu i znajdowaniu

W paru ostatnich tekstach nauczałam was o rozlicznych ważnych i poważnych sprawach na temat świata, życia i ludzi. Mam takich tematów na liście jeszcze na pęczki i chcę je gruntownie przemyśleć, zanim objawię wam kolejne prawdy. W międzyczasie w podzięce dla wszystkich moich czytelników (czytelniczek raczej) dzisiaj będzie wpis lekki i przyjemny, o czymś, na czym niekoniecznie się znam, ale zawsze bardzo chętnie się o tym wypowiadam.


Miałam niedawno ustny egzamin z niemieckiego, podczas którego rozmawiałam na temat ulubionych rozrywek Niemców w wolnym czasie. Według statystyki, Niemcy w wolnym czasie najchętniej słuchają muzyki i oglądają telewizję. Wcale mnie to nie zdziwiło, bo się od tych Niemców wiele nie różnię, tylko zamiast telewizji oglądam komputer*. A w komputerze seriale.

Obie te rozrywki, w sensie muzyka i seriale, są mi niemalże jednako ukochane.

12.02.2014

O okularach i o klapkach



Poważne, wieloletnie, zakrojone na szeroką skalę, pogłębione badania zakończyły się następującą konkluzją: lwia część Twojej aktywności na fejsbuku nikogo nie interesuje. Istniejesz tam tylko dla siebie, dla zaspokajania paru swoich potrzeb, głównie uznania i akceptacji. Inni użytkownicy za Twoją sprawą radzą sobie z naturalną u większości ludzi ciekawością życia innych.


Znasz ten motyw z życzeniami urodzinowymi na fejsbuku, prawda? Jak jest u Ciebie z tą opcją, aktywna czy wyłączona? Podobnie jak lajki, przypomnienia o urodzinach są tylko częścią systemu podtrzymywania złudzeń. Jeśli chcesz się o tym przekonać, wyłącz powiadomienie o swoich urodzinach i zobacz, ile osób będzie o nich pamiętać.
Te, które nie będą, prawdopodobnie i tak nie zabawią w Twoim życiu długo. Ale to temat na inny wpis.

Pozwól mi przywołać w tym miejscu pewną anegdotę.

4.01.2014

O nieuchronnej rzeczy ewolucji



W czasach, w których kształtowała się świadomość mojego pokolenia, to właśnie rap był ekscytującą nowością muzyczną. Nie był to może boom na taką skalę, jak rock w pokoleniu naszych rodziców, ale do dziś każdy z nas pamięta, że jak składa dwie victorie, to lewa na górze. Nagrania z tamtych czasów uważane są już dziś za polskie klasyki gatunku i wielu słuchaczy z rozrzewnieniem i tęsknotą wspomina te jakże dawne czasy, kiedy rap był miał przekaz, a raperzy byli autentyczni i nagrywali na prawdziwej zajawce o prawdziwym życiu na dzielniach.


A we mnie się gotuje.